- Zaraz się tym zajmę, Lizzie. Nie bój się, kochanie.

  • Fatma

- Zaraz się tym zajmę, Lizzie. Nie bój się, kochanie.

09 August 2022 by Fatma

Kochanie. Chciała krzyknąć, zawołać Gilly, błagać ją, by go stąd usunęła, zabrała z mieszkania dzieci, sprowadziła lekarza, INNEGO lekarza, ale wtedy chłopcy i Sophie usłyszeliby, więc nie mogła ani krzyknąć, ani w ogóle nic zrobić, bo była za słaba, i znów traciła przytomność. Po raz drugi przebudziła się w jasnym, surowym, dziwnie pachnącym pokoju. Christopher w zielonym kitlu i masce pochylał się nad nią i znów powtarzał, że wszystko będzie dobrze. Miała obolałe gardło, wyschnięte usta i nie była w stanie wydobyć głosu. - Zatrzymałem krwawienie. Zlokalizowałem problem i go usunąłem, więc możesz już być spokojna... To ty jesteś problemem, powiedziała w duchu. W pobliżu stała pielęgniarka. To on jest problemem, poinformowała ją Lizzie bezgłośnie. - Dzieci wiedzą, że było z tobą źle, ale niedługo wyzdrowiejesz, więc o nie także nie musisz się martwić. Teraz tylko leż spokojnie i wypoczywaj. - Pocałował ją w czoło. - Śpij, kochanie. Zasnęła. Następnym razem ocknęła się na szpitalnym łóżku z igłą na wierzchu dłoni i rurką biegnącą do czegoś, co zwisało z jakiegoś urządzenia. Ból. - Boli - poskarżyła się Lizzie. - Jeszcze trochę musi - odpowiedział damski głos. Lizzie poruszyła głową, zobaczyła przy łóżku pielęgniarkę - tę samą co przedtem w sali pooperacyjnej. Była ładna, o brązowych włosach i miłym, krzepiącym uśmiechu. - Gdzie ja jestem? - spytała słabo. - W szpitalu Beauchamp, pani Wade. - Pielęgniarka poklepała ją delikatnie po wolnej od wenflonu ręce. - Przeszła pani operację. - Krew... - Pani mąż sam operował, więc nie ma najmniejszego powodu do niepokoju. Lizzie wymamrotała coś niezrozumiale i pielęgniarka przez chwilę zastanawiała się, o co jej chodzi. - W każdym razie, gdyby bolało panią za bardzo i akurat nikogo nie było w pobliżu, wystarczy nacisnąć dzwonek, a zaraz ktoś się zjawi. Pan Wade prosił, żeby zapewnić pani jak najlepszą opiekę. - Naprawdę? - O tak! Lizzie, wciąż otępiała po środkach znieczulających i operacji, mogła sobie tylko wyobrazić minę tej kobiety, gdyby ją poprosiła o telefon na policję i spowodowanie aresztowania męża. Zrób to. Ale oczywiście nie mogłaby zrobić tego Edwardowi

Posted in: Bez kategorii Tagged: pomysły doroty szelągowskiej, blondyni, fryzury męskie dla 40 latków,

Najczęściej czytane:

ępnym razem ty będziesz ...

musiała mnie prosić. - Uśmiechnął się blado. - Tyle że ja powiem „tak”. Po jej gładkim policzku spłynęła łza. - Nie poproszę. ... [Read more...]

c oczy. - ...

Oznajmiłam mu, że wyjeżdżam. Zgodził się, i oto jestem. Emma patrzyła na nią przez dłuższą chwilę. - Na pewno? ... [Read more...]

kali, ale sprzedawca wpuścił go do środka, gdy ujrzał wy-

raz jego twarzy. — Wezmę go — oświadczył Tom, sięgając do płaszcza po książeczkę czekową. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.turek.pl

WordPress Theme by ThemeTaste