Co widziałam.

  • Fatma

Co widziałam.

07 February 2023 by Fatma

Tajemnica „chodzenia po wodzie” wyjaśnia się prosto. Między czwartym a piątym kamieniem, wystającymi z wody za końcem Mierzei Postnej, wymacałam zwykłą, drewnianą ławkę. Jest schowana na płyciźnie, leży na boku. Jeśli się ją postawi na okutych żelazem nóżkach, to okazuje się, że deska leży na cal pod powierzchnią wody. Nocą, nawet z niewielkiej odległości, ktoś chodzący po tej ławce niezawodnie sprawia wrażenie, że po prostu spaceruje po falach. O „nieziemskim blasku”, jakoby otaczającym Wasiliska, nic pewnego powiedzieć nie mogę, przypuszczam jednak, że silna latarka elektryczna, trzymana za plecami i nagle włączona, da mniej więcej ten sam efekt: wyraźnie obrysuje sylwetkę i rozleje się w ciemności jasnym, rozproszonym światłem. Na mnichach, którzy są śmiertelnie przerażeni „chodzeniem po wodzie” i wątpliwe, czy kiedykolwiek widzieli oświetlenie elektryczne, ten nieskomplikowany trik powinien wywierać niemałe wrażenie. A może nie tylko na mnichach, ale i na każdym człowieku z wyobraźnią albo skłonnością do mistyki. Proszę sobie wyobrazić: noc, księżyc, nienaturalnie jaskrawe światło, czarna postać bez twarzy unosząca się nad wodami. Ja ją spotkałam na lądzie i aż cała zamarłam! Nie, tu już przeskakuję wydarzenia i zaczynam opowiadać „po babsku”. O swoim spotkaniu z „Wasiliskiem” lepiej napiszę potem. Teraz o znanej ojcu z listu Aloszy chatynce pławowego, w której zginął Lagrange, a rozum stracili Lentoczkin i Berdyczowski. Tam złoczyńca zrobił trik sprytniejszy niż na mierzei, ale też obeszło się bez mistyki. Krzyż na szybie jest wydrapany zwykłym żelaznym gwoździem, znalazłam go w trawie pod oknem. Nic dziwnego, że kiedy zbrodniarz pośród nocy pokazał pustelniczy kaptur z dziurkami i zazgrzytał żelazem po szkle, biedna żona pławowego z przerażenia poroniła. A z Ojca wysłannikami drań postępował w ten sposób. Chował się w ciemnej izbie. Być może dla odwrócenia uwagi stawiał przy oknie kukłę w spiczastym kapturze – w każdym razie znalazłam w chatce dwa worki słomy, które trafiły tam bez żadnego powodu. Kiedy wchodzący na widok nieruchomej sylwetki odwracał się całym ciałem w jej stronę, rozbójnik uderzał go z tyłu czymś ciężkim w głowę. Stąd właśnie „guz o cal na prawo od czubka głowy”, o którym przeczytałam w protokole obdukcji ciała pułkownika. I nie idzie tu o żadne konwulsyjne uderzenia o podłogę, jak przypuszczał sporządzający opis Matwiej Bencjonowicz. Sam Berdyczowski, a wcześniej niewątpliwie również Lentoczkin, przybiegłszy do lecznicy, też mieli na głowie ślady uderzeń, ale doktor Korowin nie zwrócił na nie szczególnej uwagi, bo obaj mieli również mnóstwo innych uszkodzeń: otarć, zadraśnięć, siniaków. Opowiadając o Berdyczowskim, doktor wspomniał o otartych palcach i zerwanych paznokciach. To mi pomogło odtworzyć obraz przestępstwa. Ogłuszywszy ofiarę, złoczyńca kładł ją do trumny (w chatce stoi na stole trumna, którą pławowy sklecił dla siebie, ale pozostała niewykorzystana, bo topielca nie udało się znaleźć) i przykrywał wiekiem. Przyłożyłam je na miejsce i zobaczyłam, że otwory na gwoździe są wyrobione, czyli ktoś już zrzucał wieko silnymi uderzeniami od spodu. Myślę, że zdarzyło się to dwa razy: najpierw w trumnie miotał się pochowany żywcem Alosza, potem – pan Matwiej. Żaden, nawet najtrzeźwiejszy rozum nie wytrzyma takiej próby – przestępca dobrze to sobie obliczył. W dodatku nie zadowolił się tym, co zrobił, o czym powiem dalej. Najpierw o Lagrange’u. Z Feliksem Stanisławowiczem coś widocznie napastnikowi nie wyszło. Albo policmajster miał za mocną głowę, albo zdarzyło się co innego, w każdym razie pułkownik nie stracił przytomności i najwyraźniej nawiązał z łotrem walkę. Wtedy zbrodniarz zabił go strzałem z najbliższej odległości.

Posted in: Bez kategorii Tagged: sok z cebuli na porost włosów, jak wyszczuplić brzuch pod sukienką, białe owczarki niemieckie,

Najczęściej czytane:

a i smukła, a jej ...

wysportowane ciało zwracało uwagę apetycznymi zaokrągleniami. Długie, kasztanowe włosy otaczały ładną twarz o wydatnych kościach policzkowych, silnie zarysowanej szczęce i pełnych wargach. ... [Read more...]

– Ja pochodzę z białej hołoty.

Nie odwrócił wzroku. – Daj spokój, Rainie. – Nie. Mówię tylko od razu, kim jestem, żebyś potem nie mógł mi tego wytknąć. – ... [Read more...]

a ta szkoła obfituje w ...

miejsca, na które z trudem mogę patrzeć. Quincy z notesem w dłoni ruszył za swoją przewodniczką. Jego umysł pracował już pełną parą. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 kwiaciarnia.turek.pl

WordPress Theme by ThemeTaste